W poprzednim wpisie poznaliśmy standardy wizualizacji. Jednak co w momencie gdy w danej firmie menedżerowie nie mają wsparcia IT czy konsultantów a potrzebują mieć szybko czytelne informacje zarządcze? Na to pytanie odpowiada Paweł Musiał – członek zarządu Controlling Systems oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia Controllerów ICV w swoim tekście:
Kilka lat temu na konferencji skierowanej dla liderów usłyszałem stwierdzenie, że żyjemy w „czasach nadmiaru” co powoduje m.in. problemy z koncentracją i uważnością wielu menedżerów. Mamy nadmiar informacji, jesteśmy zasypywani mnóstwem danych i z roku na rok jest ich więcej. W wielu przypadkach stanowi to o naszej przewadze konkurencyjnej, ale czasami powoduje nawet zamęt i problem z decyzyjnością (jeszcze nie przenalizowałem tych wszystkich danych, aby podjąć decyzję). Na szczęście z pomocą przychodzi technologia informatyczna i różne narzędzia klasy Business Intelligence, niektóre z nich nazywane są „self-service”. W moim wpisie przedstawię swój własny punkt widzenia na ten problem. Nie będę się opierał na żadnych definicjach z dwóch prostych przyczyn – po pierwsze „zwykłego śmiertelnika”, który nie interesuje się specjalnie technologią IT to nie interesuje, a po drugie przy tak szybkim rozwoju tych narzędzi za kilka miesięcy z pewnością któryś z dostawców doda nową funkcjonalność i stwierdzi, że to jego narzędzie jest „self-service”, bo ma „to coś”, a inne nie.
Dla mnie, z punktu widzenia menedżera, „self-service” oznacza, że mogę przygotować samodzielnie (bez wsparcia IT czy konsultantów) i bardzo szybko (czas ma tutaj znaczenie) przyjazną i czytelną analizę. Ważne jest to, aby taka analiza skupiała się na istotnych danych (być może na początku nie widocznych gołym okiem) lub ważnym dla mnie obszarze biznesowym, aby nie stracić uważności.
Każdy menedżer ma konkretne postawione cele do realizacji. Mogą one wynikać zarówno z wdrożonej zrównoważonej karty wyników (BSC), z przyjętego modelu zarządzania przez cele (MBO) albo z prostego faktu – w „kontrakcie” jest wpisane za co menedżer odpowiada, czym zarządza, jakie efekty organizacja ma osiągnąć dzięki jego/ jej pracy. Aby móc to ocenić potrzebne są właściwe mierniki. Zzwyczaj są to tzw. mierniki wynikowe (lag measures) i często prezentowane w wartości finansowej np. wartość obrotów, marży, zmniejszenie kosztów, poziom zapasów, wykonanie budżetu. Jeżeli zagłębimy się w obszary konkretnych menedżerów i zastanowimy na co mają bezpośredni wpływ to dowiemy się, że nie mają bezpośredniego wpływy na realizację tych mierników. Podejmują się zadania mierzonego w zł., ale zarządzają zupełnie czym innym – zarządzają powierzonymi im zasobami (w tym kluczowym jakim są ludzie) i swoimi działaniami.
Menedżer |
Miernik wynikowy (lag) |
Miernik kierunkowy (lead) |
Sprzedaży |
Przychody |
Liczba nowych klientów, spotkań, złożonych ofert |
Produkcji |
Koszty braków |
Ilość braków, czas wykrywania przyczyn i ich eliminacji |
HR |
% obsadzonych wakatów, szkolenia w zł./ 1 pracownika |
Liczba spotkań z kandydatami, liczba ogłoszeń, liczba szkoleń |
Najczęściej informacja o miernikach wynikowych znajduje się w centralnej bazie danych (hurtownia danych, system ERP lub też baza mierników zarządzana np. przez dział controllingu). Te dane muszą być sprawdzone, wiarygodne, spójne i kompletne, jednym słowem „nie do podważenia”. Prezentowane są często w kalendarzu rocznym (zgodnie z budżetem), w podziale np. na kwartały (aby było widać „jak idzie” realizacja w trakcie roku).
Inną charakterystykę mają mierniki kierunkowe, a co za tym idzie – dane dotyczące obszarów, którymi zarządzają bezpośrednio menedżerowie. Zawsze rekomendowałem, aby takie informacje znalazły się również w centralnej bazie, niestety często spotykałem się tutaj z różnymi barierami, m.in.:
Rezultatem tego wszystkiego jest to, że nawet jeśli firmy wdrożyły system typu Business Intelligence i menedżerowie mają do niego dostęp (głównie do danych wynikowych) to i tak w zarządzaniu opierają się na analizach i raportach spoza głównego systemu do raportowania (własne raporty, zestawienia, arkusze). W dużej mierze ma to również związek z tym, że działy przygotowujące raporty nie nadążają nad potrzebami menedżerów (często ad hoc, potrzebnych natychmiast i być może do wykorzystania jednorazowego).
Często spotykam się z pytaniem czy „analizy self-service” to naprawdę coś nowego i czy faktycznie wnosi wartość do przedsiębiorstw i do zarządzania. Aby na to odpowiedzieć posłużę się swoim własnym przykładem. Poniżej przykładowe informacje wraz ze źródłem ich pochodzenia.
Dane wynikowe |
Źródło danych |
Charakterystyka |
Przychody Koszty Wyniki Budżet |
System sprzedaży System FK System do budżetowania EURECA |
|
Można się łatwo domyślić, że do tego typu analiz wystarczające są tradycyjne funkcjonalności Business Intelligence, które mają wcześniej zdefiniowany zakres, odświeżane są automatycznie (np. co noc), dają możliwości zagłębienia się w szczegóły (drill-down i drill-through). Zbudowanie takiego rozwiązania nie trwa tak jak kiedyś kilka miesięcy, ale możliwe jest w tygodnie – wymaga jednak zaangażowania osób z IT i konsultanta zewnętrznego lub controllera (trzeba zdefiniować pola, źródła danych, zbudować interfejs).
Dane kierunkowe (wspomagające w zarządzaniu i podejmowaniu decyzji) |
Źródło danych |
Charakterystyka |
Szanse sprzedaży |
System CRM (szanse sprzedaży) |
|
Aktywność handlowców |
System CRM (aktywność) |
|
Akcje marketingowe |
Ankiety wbudowane w system do akcji (zewnętrzne „chmurowe” rozwiązanie) |
|
Potencjał akcji marketingowych |
Dane zewnętrzne – raport Excel |
|
Realizacja zadań |
Notatki po spotkaniach |
|
Ruch na stronach internetowych |
Raporty ze statystyk internetowych |
Widać „gołym okiem”, że tutaj tradycyjne rozwiązania OLAP-owe nie sprawdzą się. Czasem analiza potrzebna jest natychmiast i to w dodatku jednorazowo (jak choćby ocena potencjału akcji), a zatem nie ma możliwości ani uzasadnienia angażowania controllingu czy też IT. Każdy wskazany powyżej system ma swoje wbudowane lub „na zamówienie” raporty. Jest ich bardzo dużo, są pięknie zwizualizowane i …. co z tego? Często jest tak, że w raporcie zauważę coś co chciałbym pogłębić – ale nie ma już szczegółowego raportu albo jest w układzie, który nie jest odpowiedni. A zatem mnóstwo raportów i złudne poczucie kontroli. Funkcjonalność analiz self-service to zmienia.
Jakie nowe możliwości są dostępne:
przygotowanych w kilka minut, metodą drag&drop – wspierających w zarządzaniu i podejmowaniu decyzji, odpowiadające na pytanie „co się dzieje” w danym obszarze.
Raport wskaźników z możliwością wejścia w szczegóły, z informacją o właścicielu wskaźnika, opisie i źródle danych.
Analiza szkoleń – koszty, liczba szkoleń i dni szkoleniowych z informacją:
Analiza rekrutacji z cenną informacją m.in.:
Jestem przekonany, że wielu menedżerów szybko wykorzysta potencjał narzędzi „self-service” Business Intelligence. Z dostępnych raportów rynkowych widać jak dynamicznie ten obszar się rozwija na całym świecie. Warto, aby controllerzy i IT wykorzystali tę dźwignię technologiczną, szybciej odpowiadając na potrzeby informacyjne swoich klientów wewnętrznych. Dzięki temu będą mogli zarówno:
Od wielu lat prowadzę zajęcia na studiach podyplomowych dla controllerów. W tym roku pierwszy raz wykorzystałem system EURECA z funkcjonalnością pulpitów self-service. Po kilkunastu minutach większość studentów samodzielnie potrafiła przygotować zaawansowane wizualizacje. Jeden zaawansowany controller – „wirtuoz Excela” – niemalże na każdym etapie warsztatów mówił, że coś podobnego jest w stanie przygotować w Excelu. Na końcu zajęć jednak dodał – ale nie tak szybko jak w Eurece. A dzisiaj w controllingu czas jest deficytowym zasobem.
Controlling Systems specjalizuje się w controllingu. Autorskie rozwiązanie – system EURECA SERWER – wspomaga wszystkie procesy controllingowe (planowanie i budżetowanie, kalkulacje, analizy i raportowanie, data management). Od kilku miesięcy dostępna jest również wersja EURECA DESKTOP PULPITY, w której każdy controller, analityk i menedżer jest w stanie przygotować zaawansowane i dynamiczne wizualizacje w kilka minut. Do tego dostępna jest w ramach abonamentu platforma szkoleniowa on-line. A zatem EURECA w wersji „self-service”.
Paweł Musiał
Członek zarządu Controlling Systems